20 /09/ 2012
W ciągu ostatnich dni tworzyłam moją pracę licencjacką i uffff... udało się. Zatwierdzona, oprawiona. Pozostaje jeszcze się obronić i drugi dyplom będzie w kieszeni. Przede mną kilka dni totalnej laby. Będzie czas na czytanie (tym razem już całkowicie dla przyjemności), ogarnięcie ogrodu i sprzątanie, które to czynności wbrew pozorom sprawiają mi ogromną frajdę. Porządki w szafie już po części zrobione: muszę przyznać, że bardzo ją uszczupliłam. Kiedyś miałam tendencję do gromadzenia ciuszków: czekały na to, że "na pewno jeszcze gdzieś, kiedyś je założę". Nie doczekiwały się. Całe szczęście, że wyzbyłam się takiego podejścia. Staram się kupować ubrania z rozwagą. Wolę wydać więcej na rzecz, która na pewno się przyda i w stu procentach mnie się podoba (no może czasem 99%;) niż kupować kolejne rzeczy, które "mogą być". Przez co stałam się bardziej wybredna, a odczuwam to po tym, że bardzo często wychodzę ze sklepu z pustymi rękoma i nie ukrywam, że czasem wprawia mnie to w irytację (szczególnie gdy potrzebuję jakiejś konkretnej rzeczy) bo: ("czy ja jestem jakaś dziwna, że nic mi się nie podoba czy to raczej oferta sklepu jest do niczego"). W każdym razie, przemyślany zakup jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem zarówno dla szafy, jak i dla portfela. Nowości, które mam dziś na sobie (sweter, buty, torebka, naszyjnik) są właśnie takimi rzeczami, których kupna nie żałuję. Zaopatrzyłam się ostatnio w kilka sweterków - na jesienne dni najlepiej się sprawdzają. Co najlepsze - żaden z nich nie jest czarny. Ten długi, bordowy już uwielbiam.
W ciągu ostatnich dni tworzyłam moją pracę licencjacką i uffff... udało się. Zatwierdzona, oprawiona. Pozostaje jeszcze się obronić i drugi dyplom będzie w kieszeni. Przede mną kilka dni totalnej laby. Będzie czas na czytanie (tym razem już całkowicie dla przyjemności), ogarnięcie ogrodu i sprzątanie, które to czynności wbrew pozorom sprawiają mi ogromną frajdę. Porządki w szafie już po części zrobione: muszę przyznać, że bardzo ją uszczupliłam. Kiedyś miałam tendencję do gromadzenia ciuszków: czekały na to, że "na pewno jeszcze gdzieś, kiedyś je założę". Nie doczekiwały się. Całe szczęście, że wyzbyłam się takiego podejścia. Staram się kupować ubrania z rozwagą. Wolę wydać więcej na rzecz, która na pewno się przyda i w stu procentach mnie się podoba (no może czasem 99%;) niż kupować kolejne rzeczy, które "mogą być". Przez co stałam się bardziej wybredna, a odczuwam to po tym, że bardzo często wychodzę ze sklepu z pustymi rękoma i nie ukrywam, że czasem wprawia mnie to w irytację (szczególnie gdy potrzebuję jakiejś konkretnej rzeczy) bo: ("czy ja jestem jakaś dziwna, że nic mi się nie podoba czy to raczej oferta sklepu jest do niczego"). W każdym razie, przemyślany zakup jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem zarówno dla szafy, jak i dla portfela. Nowości, które mam dziś na sobie (sweter, buty, torebka, naszyjnik) są właśnie takimi rzeczami, których kupna nie żałuję. Zaopatrzyłam się ostatnio w kilka sweterków - na jesienne dni najlepiej się sprawdzają. Co najlepsze - żaden z nich nie jest czarny. Ten długi, bordowy już uwielbiam.
sweter H&M, bluzka Vero Moda, spodnie sh, buty Deichmann, torebka DL. Accessoires, naszyjnik New Look
Świetna fryzura:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=9185666
Bordowy sweter jest super, pójdę go poszukać do hm :) pzdr
OdpowiedzUsuńŚlicznie :) Fantastyczny sweter :))
OdpowiedzUsuńświetny sweter!
OdpowiedzUsuńŚwietny outfit- LUBIE ;-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam + zaglądnij czasem do mnie <3
Wyglądasz świetnie ; ) bardzo podoba mi się bordowy sweter < 3
OdpowiedzUsuńklaaudbook.blogspot.com
Teraz będę chorowała na tę torebkę ;p
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na nowy post - NASZYJNIK JAKIEGO JESZCZE NIE WIDZIAŁAŚ :D
http://www.wilandras-fashion.blogspot.com/2012/09/oryginalny-naszyjnik-na-allegro.html
bardzo fajnie urozmaica strój ten naszyjnik :)
OdpowiedzUsuń