14/12/2015
Dziś chciałabym napisać Wam troszkę o tym, jakie mam podejście do robienia zapasów kosmetycznych.
Aktualnie kupuję nowy kosmetyk dopiero wtedy, kiedy wiem, że niedługo skończy się jego poprzednik. Oczywiście wcześniej czytam recenzję danego produktu, raczej nie kupuję w ciemno. Najczęściej robię to podczas promocji: po co wydawać więcej pieniędzy, skoro można kupić coś o wiele taniej. Wyjątek stanowią czasami takie produkty jak płyn micelarny, które stosunkowo szybko się zużywają, w tym przypadku pozwalam sobie na kupienie dwóch sztuk na raz, jednak tylko wtedy, gdy są w dobrej cenie.
Ponadto zużywam najpierw jeden kosmetyk, a dopiero potem sięgam po następny. Jest to dla mnie żelazna zasada już od dawna. Kiedyś trzymałam wszystkie kosmetyki w jednym miejscu, jednak nie do końca się to u mnie sprawdziło. Głównie z tego względu, że często ciekawość brała górę i sięgałam po jakiś produkt mimo, że jeszcze używałam innego.
Kosmetyki, które są u mnie "w zapasie" chowam w jedno miejsce, niedostępne na pierwszy rzut oka. Jest to duże kartonowe pudełko. Czasami do niego zaglądam: cieszę oko i raduję się na myśl o tym, jakie ciekawe produkty tam na mnie czekają.
Patrząc na ilość produktów do pielęgnacji, które czekają u mnie na swoją kolej, można by pomyśleć, że jest ich o dużo za dużo. Ja właśnie tak uważam i cały czas z nimi walczę. Nie czuję się dobrze, gdy otacza mnie za dużo rzeczy, których nie używam. Dlatego staram się sukcesywnie zmniejszać zapasy. Niektóre z nich zostały kupione już dość dawno, przed moim postanowieniem. Jednak mimo tego, że mam tyle nagromadzonych kosmetyków cieszy mnie to, że przez dłuuuuugi czas nie muszę kupować produktów należących do niektórych kategorii. Nie martwię się też o ich daty ważności, ponieważ regularnie je sprawdzam i wiem, że spokojnie zdążę je zużyć. Jeśli wyrazicie taką chęć, to chętnie zrobię osobnego posta ze szczegółową prezentacją tego, co znajduje się w moim pudle z "zapasami".
Ciekawa jestem jaki jest Wasz stosunek do kosmetycznych zapasów? Gromadzicie czy może Waszą kosmetyczkę opanował minimalizm?
Patrząc na ilość produktów do pielęgnacji, które czekają u mnie na swoją kolej, można by pomyśleć, że jest ich o dużo za dużo. Ja właśnie tak uważam i cały czas z nimi walczę. Nie czuję się dobrze, gdy otacza mnie za dużo rzeczy, których nie używam. Dlatego staram się sukcesywnie zmniejszać zapasy. Niektóre z nich zostały kupione już dość dawno, przed moim postanowieniem. Jednak mimo tego, że mam tyle nagromadzonych kosmetyków cieszy mnie to, że przez dłuuuuugi czas nie muszę kupować produktów należących do niektórych kategorii. Nie martwię się też o ich daty ważności, ponieważ regularnie je sprawdzam i wiem, że spokojnie zdążę je zużyć. Jeśli wyrazicie taką chęć, to chętnie zrobię osobnego posta ze szczegółową prezentacją tego, co znajduje się w moim pudle z "zapasami".
Ciekawa jestem jaki jest Wasz stosunek do kosmetycznych zapasów? Gromadzicie czy może Waszą kosmetyczkę opanował minimalizm?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz