25/06/2019
Już prawie koniec czerwca, a ja dopiero przychodzę z prezentacją zużyć kwietnia i maja. No ale lepiej późno niż wcale ;) Zapraszam do zapoznania się z krótkimi recenzjami.
The Body Shop - antyperspirant truskawkowy w kulce. Nie przepadam za kulkami, dlatego może ten produkt niezbyt mi podpasował. Poza tym niestety pachniał dość sztucznie. Nie zostawiał białych śladów i dobrze chronił, choć ja nie mam większych problemów z potliwością.
Iossi - krem nawilżający. Świetny! Stosowałam go na noc i nawilżenie było faktycznie widoczne. Rano skóra wyglądała bardzo ładnie. Myślę, że kiedyś ponowię zakup.
Iossi - krem nawilżający. Świetny! Stosowałam go na noc i nawilżenie było faktycznie widoczne. Rano skóra wyglądała bardzo ładnie. Myślę, że kiedyś ponowię zakup.
Biały Jeleń - naprawcza maska do twarzy pozbawionej wigoru. Była do maska, którą można zostawić na noc. Ja takowych nie lubię, więc nie przypadła mi do gustu.
Isana - szampon przeciwłupieżowy. Był bardzo dobry, świetnie oczyszczał a do tego jest bardzo tani. Polecam.
Bioderma - płyn micelarny. Był w porządku, ale niczym nie różnił się od drogeryjnych, o wiele tańszych.
Himalaya - pasta do zębów. Fajna.
Sense of Nature - mini mydełka do rąk. Nie ciapciały się i nie przesuszały rąk, więc były ok.
Bioderma - płyn micelarny. Był w porządku, ale niczym nie różnił się od drogeryjnych, o wiele tańszych.
Himalaya - pasta do zębów. Fajna.
Sense of Nature - mini mydełka do rąk. Nie ciapciały się i nie przesuszały rąk, więc były ok.
Wibo - żel do brwi. Bardzo dobrze się u mnie sprawdzał. Z natury mam ciemne brwi, które nie potrzebują dodawania koloru. Ten był bezbarwny, więc w sam raz dla mnie. Niestety nie sposób zużyć go do końca, gdyż zmienia kolor. To drugie opakowanie i w poprzednim było tak samo.
Bielenda - próbka kremu nawilżającego olej z konopi i szafran. Był fajny, ale próbka za mała, by powiedzieć coś więcej.
Yves Rocher - próbka perfum. Próbki perfum w formie nasączonej chusteczki nie do końca mi odpowiadają.
Lierac - tak nijakiego produktu dawno nie używałam. Był tak przeciętny i nie dawał żadnego efektu, że aż żal, ponieważ nie jest tani.
Lirene - ujędrniający olejek do ciała i biustu przeciw rozstępom. Nie wierzę w działanie tego typu produktów, ale ten był fajny i bardzo ładnie pachniał.
Eveline - płyn micelarny. Był świetny, może nawet lepszy od ulubieńca z Garniera. Tak mi się spodobał, że kupiłam ostatnio na wypróbowanie trzy inne tej marki.
Avon - tusz do rzęs. Nie był zły, ale szczoteczkę miał tak wielką, że trudno było nim malować rzęsy. Poza tym nie osypywał się i był w porządku.
Eveline - płyn micelarny. Był świetny, może nawet lepszy od ulubieńca z Garniera. Tak mi się spodobał, że kupiłam ostatnio na wypróbowanie trzy inne tej marki.
Avon - tusz do rzęs. Nie był zły, ale szczoteczkę miał tak wielką, że trudno było nim malować rzęsy. Poza tym nie osypywał się i był w porządku.
Vianek - peeling do rąk. Dla mnie to produkt zbędny, gdyż moje dłonie są w bardzo dobrej kondycji. Użyłam może dwa razy, przeterminował się.
Iossi - serum nawilżające. Bardzo dobre serum, którego używałam solo na noc. Na równi dobre, jak jego rozświetlający kolega.
Vichy - próbki kremu pod oczy. Na noc był bardzo fajny, z kolei nie nadawał się pod makijaż, ponieważ mocno się rolował.
Uriage - woda termalna. Najlepsza, ponieważ nie trzeba jej osuszać. Stosowałam ją głównie po peelingu lub maseczce.
Cetaphil - emulsja do mycia ciała i włosów dla dzieci. Była w porządku, maluszkowi nie zaszkodziła, ale mamy już innego ulubieńca z tej kategorii, który zostanie z nami na dłużej.
Nivea - pianka do mycia ciała. Bardzo dobra gęsta i pianka o świetnym zapachu. Używałam ją też do golenia i w tej roli również sprawdziła się świetnie.
Nivea - pianka do mycia ciała. Bardzo dobra gęsta i pianka o świetnym zapachu. Używałam ją też do golenia i w tej roli również sprawdziła się świetnie.
Ziaja - próbka mleczka do ciała dla dzieci i niemowląt. Zużyłam ją ja, ponieważ nie użyłabym dla maluszka produktu z nie do końca dobrym składem. Nic specjalnego.
Colgate - pasta do zębów. Była dobra.
Lovely - tusz do rzęs. Jeden z ulubionych. To już któreś z kolei zużyte opakowanie. Fajnie rozdziela, wydłuża i nie skleja rzęs. Kto nie próbował, koniecznie musi nadrobić :)
Cien - chusteczki nawilżane. Do kupienia w Lidlu. Idealne do torebki, bo przydają się do wielu rzeczy.
Cien - chusteczki nawilżane. Do kupienia w Lidlu. Idealne do torebki, bo przydają się do wielu rzeczy.
Dove - antyperspirant. Był bardzo dobry, jak z resztą wszystkie tej marki, jakich do tej pory używałam. Polecam.
Be Beauty - chusteczki do higieny intymnej. Miały dobry skład i są oddzielnie pakowane, więc w sam raz do torebki.
Clinique - próbka kremu na dzień. Był bardzo fajny.
Yankee Candle - wosk zapachowy white gardenia. Zapach śliczny, choć na dłuższą metę może przyprawiać o ból głowy, szczególnie palony w małym pomieszczeniu.
Yankee Candle - wosk zapachowy white gardenia. Zapach śliczny, choć na dłuższą metę może przyprawiać o ból głowy, szczególnie palony w małym pomieszczeniu.
Alterra - pasta do zębów. Super.
L'oreal - maseczka oczyszczająca. Była dobra, skóra po jej użyciu wyglądała na bardziej oczyszczoną i rozświetloną.
Bielenda - próbki kremu przeciw zmarszczkom z opuncją figową i aloesem. Bardzo dobry, może kiedyś kupię pełen wymiar.
Bielenda - próbki kremu przeciw zmarszczkom z opuncją figową i aloesem. Bardzo dobry, może kiedyś kupię pełen wymiar.
Yves Rocher - kremowy olejek do mycia twarzy. Należało go wmasować w suchą twarz do momentu zmiany konsystencji w oleistą. Byłam z niego bardzo zadowolona. Świetnie się sprawdzał jako pierwszy etap wieczornego oczyszczania cery. Polecam.
Bielenda - fluid matujący naturalny beż 02. Nie przypadł mi do gustu.
Sephora - maseczka do twarzy oczyszczająco - matująca. To już drugie zużyte opakowanie. Pierwsze było duże, ale to opłaca się zdecydowanie bardziej, gdyż przy nieregularnym stosowaniu produkt może zaschnąć. Maska była świetna, robiła to, co do niej należało. Trochę ciężko było ją zmywać, ale wysiłek był wart efektu ;)
Le Petit Marseiliais - żel pod prysznic. Miał jeden z piękniejszych zapachów, z jakim miałam do czynienia. Nie przesuszał, super!
Aussie - 3minutowa odżywka intensywne odżywienie. Moje włosy lubią niezbyt dobre składy. Wyglądały po jej użyciu bardzo dobrze.
Isana - mydło w płynie mango & pomarańcza. Fajne, nie wysuszało dłoni.
Isana - mydło w płynie mango & pomarańcza. Fajne, nie wysuszało dłoni.
To już wszystkie produkty, które udało mi się zużyć w ostatnim czasie. Na szczęście już kilka pustych opakowań, które zużyłam w czerwcu czeka na swoją kolej do zaprezentowania się... Mój projekt denko trwa nadal i dopóki będzie istniał ten blog, denko zawsze będzie :)
Wow gigantyczne denko, a tego tuszu nie cierpię.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja. Znam co niektóre produkty.
OdpowiedzUsuńSporo tych produktów. Ja najbardziej lubię naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków, jest tu kilku moich ulubieńców jak np. płyn micelarny z Eveline:)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie pastę do zębów Colgate :)
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych produktów.
OdpowiedzUsuńSuper denko. Wiele ciekawych i wartych uwagi kosmetyków. Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Czekam na kolejne tego typu posty.
OdpowiedzUsuńIossi wymiata!
OdpowiedzUsuńCzekałem na nowy wpis i się nie zawiodłem
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów'
OdpowiedzUsuń