2/10/2014
We wrześniu na szczególną uwagę zasłużyło u mnie kilka produktów, głównie z kolorówki. Pierwszym jest czarny eyeliner Lovely, który pozwala zrobić ładną, precyzyjną kreskę, utrzymującą się przez cały dzień. Z kolei tusz Yves Rocher sexy pulp bardzo mnie zaskoczył. Otrzymałam go w prezencie podczas zakupów i nie spodziewałam się, że będzie tak dobry. Nie kruszy się, wydłuża rzęsy, warto wypróbować. Pomadka Catrice z serii ultimate colour nr 010 jest w doskonałym dla mnie odcieniu nude, a ponadto bardzo ładnie pachnie. Wiem, że ten naturalny kolor zostanie ze mną na stałe. Woda toaletowa Yves Rocher skradła moje serce. Ja mam mały 20 ml flakonik, ale dostępne są też większe. Zapach kwiatów bzu jest przyjemny, świeży, nie "toaletowy". Uwielbiam. Kolejny pięknie pachnący kosmetyk, to krem do rąk Tołpy z serii botanic czarna róża. Nie wiem jak pachnie czarna róża, ale jeśli tak jak ten krem, to jest to jeden z najpiękniejszych zapachów, z jakim mój zmysł węchu miał styczność :) Zapach ten wcale nie przypomina woni klasycznej róży, za którą nie przepadam. Produkt nawilża świetnie, nie pozostawia tłustej warstwy, szybko się wchłania i nie ma w składzie parafiny.
Bardzo lubię tą maskarę z yves rocher! Jednak po czasie ulatnia się :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie tusz :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam tę maskarę!! Mam wodę toaletową w wersji różanej i bardzo mile mnie zaskoczyła, chętnie sięgnę po bez, ale pewnie poczekam z tym do wiosny.
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁOŚCI
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam,
Ola:*
Jestem bardzo ciekawa zapachu tej wody toaletowej :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajni ulubiency;)
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK