niedziela, 3 kwietnia 2016

Próbkomania część II

3/04/2016


Za zużywanie próbek kosmetyków wzięłam się ostatnio porządnie, co widać na załączonym obrazku. Nie zostało mi ich już wiele, dlatego od teraz będę wpisy z serii "próbkomania" łączyć z projektem denko. Jeśli zużyję jakąś próbkę, to moje zdanie o niej znajdzie się właśnie tam. Uzbierało mi się kilka próbek kremów do twarzy, więc to one będą królowały w dzisiejszym wpisie (z jednym małym wyjątkiem). Na wstępie powiem, że na szczęście żaden z powyższych kremów nie był zły i nie zrobił mojej twarzy nic złego. Zatem zapraszam do lektury: 

Resibo - krem ultranawilżający. Miał dość lekką konsystencję i wchłaniał się błyskawicznie. Skóra po zastosowaniu tego kremu była widocznie gładsza, miękka i bardziej nawilżona. Próbka starczyła mi na kilka dni. Krem sprawdzał się zarówno na dzień pod makijaż, jak też na noc. Ma bogaty, naturalny skład, który zawiera m.in. wyciąg z korzenia rabarbaru, olejek manuka i olej aganowy. Ponadto krem ma chronić skórę przed słońcem (SPF 10). Pięknie pachniał. Jedyne na co należy uważać, to trzeba go nakładać równomiernie, cienką warstwę i dobrze rozsmarować, ponieważ jeśli zrobimy to niedokładnie, po zaschnięciu może zostawiać w niektórych miejscach delikatną białą smugę. Ogólnie krem oceniam bardzo dobrze i chętnie zdecydowałabym się na pełnowymiarowy produkt. Cena 79 zł / 50 ml. 

Resibo - krem odżywczy. Jego konsystencja była dość gęsta, kremowa, przez co krem nadaje się raczej na noc. Ma nawilżać, regenerować i koić skórę twarzy, a ponadto wygładzać drobne zmarszczki, linie i nierówności. Skład jest w 98,8 % naturalny. Zawiera m.in. ekstrakt z alg, olej z pestek moreli i olej z orzecha brazylijskiego. Krem w przeciwieństwie do jego brata nie pozostawia żadnego filmu. Próbka wystarczyła mi na kilka użyć, ale niestety nic więcej powiedzieć o tym kremie nie mogę. Mam w zapasie pełny produkt, więc po jego zużyciu napiszę, co o nim sądzę. Cena 79 zł/50 ml.

Sylveco - lekki krem brzozowy. Krem o lekkiej konsystencji, do dziennej pielęgnacji twarzy do każdego typu cery. Ma chronić skórę i przywracać właściwy poziom nawilżenia i zwiększać elastyczność. Dość szybko się wchłania, jednak nie do całkowitego matu. Przeszkadzał mi jego zapach, jednak zdaję sobie sprawę, że jest on podyktowany naturalnym składem. Krem w porządku, jednak nie przekonał mnie na tyle, by kupić pełnowymiarową wersję. Cena około 29 zł/50 ml.

Bioliq - krem naprawczy do cery atopowej. Zdaniem producenta ma łagodzić podrażnienia, intensywnie nawilżać, wygładzać i regenerować naskórek. Powiem szczerze, że ten krem bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Był dość gęsty, ale wchłaniał się błyskawicznie, a skóra po nałożeniu była mięciutka i nawodniona. Krem zawiera olejek ze słodkich migdałów. Po kilku użyciach mogę powiedzieć, że spełnia wszystkie obietnice producenta. Z tych pięciu wypróbowanych kremów to właśnie ten zrobił na mnie największe wrażenie (zaraz po ultranawilżającym Resibo). Cena 11 zł/50 ml

Yves Rocher - krem odżywiający na dzień z serii Nutritive Vegetal. Krem lekki, który dobrze sprawdzał się pod makijażem. Nie przesuszał, nawilżał. Zwykły krem, o którym nie mogę nic złego powiedzieć. Cena 39 zł/50 ml 

Yves Rocher - woda perfumowana So Elixir Bois Sensuel. Zapach bardzo trwały, jednak mnie absolutnie nie odpowiada. Jest bardzo ciężki i duszący. Główne nuty to paczula, wanilia, irys. Mnie drażni i kojarzy się z tanimi zapachami z kiosku. Nie kupiłabym. 

I to już wszystkie próbki, które udało mi się przetestować w ostatnim czasie. Znasz coś z powyżej opisanych produktów? Zgadzasz się z moją opinią na ich temat?

2 komentarze:

  1. kremy resibo są super :) mam ich pełne wersje
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  2. W kwietniu zużyłam w końcu trochę próbek, ich zapas znacznie mi się skurczył :)

    OdpowiedzUsuń