Zakupy kosmetyczne - listopadowe nowości

23/11/2014

Kolejny miesiąc powoli dobiega końca, więc chciałabym Wam zaprezentować kosmetyki, które nabyłam w ostatnim czasie tj. w listopadzie. Oczywiście, jak to zwykle u mnie bywa, przeważa pielęgnacja, ponieważ to przede wszystkim na niej najbardziej mi zależy. Jak już wcześniej pisałam, od jakiegoś czasu staram się ograniczać kosmetyczne zakupy. Cieszy mnie to, że robię ich dużo mniej niż kiedyś. Tak więc w tym miesiącu moja kosmetyczka powiększyła się o produkty z pudełka beGlossy, "kolorówkowe" zamówienie z Minti Shop oraz poniżej przedstawione kosmetyki. Wszystkie kupiłam podczas ciekawych promocji, więc myślę, że zakupy bardzo się opłacały.

Crabtree & Evelyn - krem do rąk amerykańskiej firmy, która produkuje luksusowe kosmetyki do pielęgnacji ciała przy wykorzystaniu naturalnych składników pochodzenia roślinnego. Natrafiłam na niego w TK Maxx, kosztował 17 zł. Ma świetne właściwości nawilżające oraz długo utrzymujący się na dłoniach cudowny miodowy zapach przełamany bardzo delikatną brzoskwiniową nutą.

The Body Shop - masło do ciała Vanilla Brulee z limitowanej świątecznej edycji. Uwielbiam produkty tej firmy, za wysoką jakość i prześliczne zapachy. To masełko pachnie wanilią i słodkim creme brule, jak z francuskiej knajpki. Pycha.

Uriage - woda termalna, po której nie trzeba osuszać twarzy. Miła odmiana po jej odpowiedniku z Avene. Kupiłam w korzystnej cenie (12 zł) w drogerii Super Pharm. 

Ziaja - pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom. Bardzo mocny zdzierak, myślę że dla osób z cerą wrażliwą lub naczynkową może być zbyt intensywny. Dla mnie taki właśnie jest, dlatego nakładam go tylko na strefę T. W Naturze zapłaciłam za ten peeling 6 zł.

My Secret - kremowa pomadka z serii Dress up your lips nr 1. Ładna pomadka w odcieniu nude z delikatnym jasnopomarańczowym akcentem. Jest trwała i ma bardzo ładne matowe (lecz nie tępe) wykończenie. Kupiłam ją w Naturze w promocji za 4,50. Lubię czasami zajrzeć do tej drogerii, ponieważ często można trafić na produkty do makijażu i stylizacji paznokci w bardzo dobrych cenach.

C-Thru Black Beauty  30 ml- woda toaletowa, do której chętnie wracam. Jest to już mój trzeci flakonik. Zapach jest bardzo trwały. Nie spotkałam wody z niskiej półki cenowej, która byłaby bardziej trwała. Jej zapach jest bardzo elegancki, odpowiedni raczej na wieczór. Nuta głowy: cytrusy i zimne przyprawy, nuta serca: wanilia i orchidea, nuta bazowa: drzewo sandałowe, paczula i bursztyn. Przyjemność otulania się tym ciekawym zapachowym połączeniem, kosztowała mnie w promocji również w Naturze 19,99. Jeśli ta woda jest Wam nieznana, wypróbujcie choć tester i nie zrażajcie się niską ceną. Nie jest to typowy "śmierdziuch". 

Garnier mineral invisible - jeden z moich ulubionych antyperspirantów, nie pozostawia plam, ma wygodną blokadę i dobrze chroni.

Garnier - po przetestowaniu jego konkurentów, śmiało mogę powiedzieć, że jest to mój ulubiony płyn micelarny. Świetnie zmywa, a przy tym jest bardzo delikatny, nie podrażnia skóry ani oczu. 

The Body Shop Glazed Apple- kolejne małe masełko z edycji świątecznej. Akurat w TBS była promocja, podczas której na hasło "masło" otrzymałam to cudeńko o przyjemnym jabłkowym zapachu w prezencie do zakupu wcześniej opisanej jego waniliowej wersji. Tym samym w cenie jednego mam dwa masełka. 

Isana - zewsząd wychwalany dostępny w Rossmannie zmywacz do paznokci, postanowiłam również go przetestować.

Delia - karmelowo - jabłkowa sól do kąpieli, upatrzyłam ją sobie już dawno, ze względu na to, ze było mi potrzebne takie ładne opakowanie, lecz czekałam na promocję. W Super Pharm dostałam ją za 12 zł. Tym sposobem mam produktu umilający kąpiel, a po zużyciu przydatne opakowanie, w którym mam zamiar przechowywać świeczki lub woski.

Dajcie znać, co sądzicie o tych produktach, a jeśli ich używałyście, to jak się u Was sprawdziły?