niedziela, 19 lutego 2017

Styczniowe nowości w mojej kosmetyczce

19/02/2017


Styczeń obfitował w świetne nowości w moim zbiorze kosmetycznym. Wiele z nowych produktów już używam i jestem z nich bardzo zadowolona. Ale po kolei. Zapraszam na małą spowiedź z moich zakupowych grzeszków. 


Natrafiłam ostatnio na bardzo korzystną promocję w drogerii Rossmann. Palety czekoladowe Makeup Revolution można było kupić za niecałe 12 zł! Wybrałam wersję Salted Caramel i zakochałam się w niej już od pierwszego użycia. Kolory ma bardzo przemyślane i pasujące do mnie, pigmentację zaskakująco dobrą i do tego faktycznie pachnie czekoladą. Przy okazji wzięłam też serce z rozświetlaczem za niecałe 8 zł. To się nazywa promocja :)

Nie zabrakło również nowości zapachowych. Z Avonu zamówiłam przepiękny flakonik wody perfumowanej Luck La Vie pachnącej truskawkami, konwalią i drzewem cedrowym. Efekt tej kompozycji jest naprawdę udany, przez co chętnie sięgam po ten zapach na co dzień. Serdecznie go polecam.


Po przeczytaniu recenzji serum rozświetlającego marki Iossi, musiałam je mieć. Używam go już od miesiąca i jestem bardzo zadowolona. Kolejną nowością u mnie jest spray nabłyszczający do włosów z Avonu. Kiedyś już go miałam i na tyle polubiłam, że sięgnęłam po niego ponownie. Czarny lakier z brokatem Delia dostałam od mamy. Średnio przepadam za ciemnymi lakierami, ale może się przekonam?


Odwiedziłam również The Body Shop i skusiłam się na dość popularny balsam do demakijażu, oczywiście w promocyjnej cenie. W Rossmannie kupiłam zapach moich ulubionych antyperspirantów Dove, tym razem nową dla mnie wersję bawełnianą. Zgarnęłam też do koszyka piękne pachnące sole do kąpieli z Isany. Natomiast w Biedronce natrafiłam na mydło do rąk o zapachu białej czekolady z orzechami. Nie mogłam przejść obojętnie...


Zrobiłam również moje pierwsze zamówienie na stronie Biochemia Urody, na której można kupić półprodukty lub gotowe zestawy do samodzielnego wykonania kosmetyków. Wzięłam dwa hydrolaty: z czarnej porzeczki oraz z kwiatu pomarańczy. Tego pierwszego już używam zamiast toniku i bardzo lubię. Kupiłam też bezalkoholowy tonik z kwasem BHA 2%, peeling perłowy drobnoziarnisty oraz olejek myjący z zielonej herbaty, który jest świetny. Uwielbiam naturalne kosmetyki, więc tym bardziej cieszę się z możliwości ich używania. 


I to już wszystkie zakupy, jakie popełniłam na początku roku. Miałyście okazję używać coś z moich nowości?

2 komentarze:

  1. Iossi - ❤ jedna z ciekawszych nowości ostatnich miesięcy i do tego rodzimy produkt! Lubimy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam czekoladkę karmelową i ją lubię, sole z Isany zresztą też :)

    OdpowiedzUsuń