czwartek, 21 kwietnia 2016

Jakie kosmetyki do pielęgnacji kupiłam w kwietniu?

20/4/2016

W kwietniu uzupełniłam moją kosmetyczkę o wiele nowych produktów, co widać na załączonym obrazku. Tak, te wszystkie... Bardzo się cieszę, ponieważ będę mogła testować szereg nowych, nieznanych mi dotąd (mam nadzieję) cudowności. Prawie wszystkie są wynikiem zamówienia, jakie poczyniłam w sklepie internetowym, który odkryłam całkiem niedawno. Bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ ma bardzo szeroki asortyment - przeważają kosmetyki naturalne. Zachęcam do zapoznania się z ich ofertą, ponieważ jest bardzo bogata. Mowa o sklepie bliskonatury.pl. Zaznaczyć muszę, że nie jest to post sponsorowany. Piszę miłe słowa jako zadowolona z jakości obsługi klientka. Niżej prezentacja produktów, które ostatnio u mnie zawitały:



Zainteresowałam się produktami bułgarskiej, nieznanej mi wcześniej marki - Bilka. Wybrałam różany żel do mycia twarzy oraz mydło do higieny intymnej z wyciągiem z rumianku, nagietka i herbaty z proteinami mleka i kwasem mlekowym. W prezencie do zamówienia dołączono odmładzający żel pod oczy z wodą różaną. Nic o tej marce nie wiem, zobaczymy, jak się sprawdzi.


Kolejną nowością jest u mnie balsam do włosów marki Beauty Farm, który ma wzmacniać i przyspieszyć wzrost. Podstawowym jego składnikiem jest kozie mleko. Zaopatrzyłam się również w pastę do zębów bez fluoru marki Lavera.



Chciałam wprowadzić do swojej pielęgnacji jakiś tonik w formie mgiełki, dlatego kupiłam lawendowy płyn do twarzy marki Fitomed. Z kolei te trzy maleńkie trzydziestogramowe mydełka Le Chaterlard 1802 całkowicie skradły moje serce, na razie wizualnie. Wybrałam zestaw: róża, lawenda, fiołek. Dostępnych jest też bardzo dużo innych mydełek.



Zdecydowałam się również na wszędzie wychwalane mydło w płynie marki Yope, moja wersja ma zapach werbeny. Nowością w mojej codziennej wieczornej pielęgnacji jest silikonowa szczoteczka do oczyszczania twarzy, którą kupiłam w Rossmannie. Jest firmy KillyS. Używam jej już prawie dwa tygodnie i jestem z niej bardzo zadowolona.



Zaopatrzyłam się również w dezodorant w kulce marki Melica o zapachu rumianku, który nie zawiera alkoholu, soli aluminium i konserwantów. Natomiast jako drugi prezent do zamówienia otrzymałam olej z zielonej herbaty. Jeszcze nie wiem, w jakiej formie będę z niego korzystać, ale na pewno go zużyję. Czytałam, że ten olej ma bardzo szerokie zastosowanie. Jeśli używałyście, dajcie znać.



Skusiłam się również na nawilżający tonik Ecolab (ta firma od dawna mnie interesuje) oraz odżywczo - nawilżający krem pod oczy Go Cranberry.



Zajrzałam ostatnio również do The Body Shop, akurat były duże promocje. Z racji tego kupiłam przepięknie pachnący żel pod prysznic smoky poppy oraz piankę do mycia twarzy.



Zajrzałam również do stacjonarnego sklepu Organique, gdzie zdecydowałam się na serum do twarzy z zieloną herbatą. Do zakupu wybrałam sobie z ich oferty próbki kosmetyków, które szczególnie mnie interesują: peeling enzymatyczny, maskę do twarzy z zieloną herbatą oraz serum do biustu.


Jak widać, kwiecień obfitował w nowości... Dajcie znać czy znacie coś z moich nowych nabytków :)

3 komentarze:

  1. od dawna ciekawi mnie mydełko w płynie od Yope .Wreszcie muszę go sobie kupic bo podobno jest fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic niestety jeszcze nie miałam z powyższych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń